Właśnie minęła połowa tego roku 2017 i już mogliśmy zobaczyć, jak to zrobić eksperci ds. bezpieczeństwa mieli rację, kiedy mówili o tym roku: złośliwe oprogramowanie wciąż rośnie. Czy nam się to podoba, czy nie, złośliwe oprogramowanie w Apple również jest rzeczywistością, a firma z Cupertino jest tego świadoma. Dzięki temu istnieje wiele możliwości wykorzystania słabości naszego systemu operacyjnego w celu uzyskania dostępu do naszych prywatnych informacji.
Jednak według nowego raportu z Płyta, Program nagród stworzony przez Apple, który jest dostępny od prawie roku, aby rozwiązywać i unikać błędów bezpieczeństwa na platformach iOS i macOS, nie odnosi spodziewanego sukcesu. I najwyraźniej wiedzą, jaki jest tego powód.
Najwyraźniej Apple oferuje kwotę całkowicie niezwiązaną z obecnym rynkiem cyberbezpieczeństwa. Eksperci ds. Bezpieczeństwa cyfrowego wolą nie pomagać Apple w usuwaniu błędów oraz niepowodzenia w zabezpieczeniach ze względu na niskie ceny, jakie oferują za każdą otrzymaną pomoc. Dlatego koncentrują się na znajdowaniu i rozwiązywaniu problemów w innych systemach operacyjnych, takich jak Windows lub Android.
Według różnych specjalistów z branży Znalezienie błędu lub luki w zabezpieczeniach w ekosystemie Apple jest „zbyt cenne”, aby sprzedawać je Apple „za tak niewielkie pieniądze”. Dlatego rozwiązaniem jest sprzedawanie go osobom trzecim, które ponoć płacą znacznie więcej niż sam gigant technologiczny.
Nie zapominaj, że firma Apple zaprezentowała swój program nagród za błędy w sierpniu 2016 r. Na konferencji Black Hat, znanej corocznej imprezie poświęconej cyberbezpieczeństwu. Nagrody Apple sięgają nawet 200.000 XNUMX USD, w zależności od tego, jak podatny jest wykryty błąd. Śmieszna liczba w porównaniu z kwotą płaconą przez innych twórców oprogramowania.
Przed sufitem ustawionym przez Apple dla najważniejszych znalezionych błędów, przeciwstawić „marne 25.000 XNUMX dolarów”, które specjalista może zażądać w przypadku wykrycia drobnej wady lub prawie nie odtwarzalne.