Bez wątpienia jedną z najwybitniejszych niespodzianek wczorajszego wydarzenia Apple była prezentacja Apple Card, nowa karta fizyczna z Cupertino, dzięki któremu zamierzają uprościć płatności nawet wtedy, gdy nie masz przy sobie telefonu komórkowego lub zegarka, a także jest krokiem naprzód pod względem bezpieczeństwa, ponieważ nie posiada samego numeru karty.
Otóż faktem jest, że tak jak to się stało z Apple News, problem w tym, że ta usługa, przynajmniej początkowo, miała trafić tylko do Stanów Zjednoczonych, bo to jest miejsce z jej wdrożeniem… prostsze. Niemniej jednak, Wydaje się, że przynajmniej w przyszłości dotrze do większej liczby lokalizacji, a przynajmniej tak wskazał prezes Goldman Sachs..
Według banku Apple Card nie będzie ograniczona do Stanów Zjednoczonych
Jak mogliśmy się dowiedzieć dzięki informacjom CNBCNajwyraźniej Richard Gnodde, czyli dyrektor generalny Goldman Sachs (banku odpowiedzialnego za usługę Apple Card), publicznie wskazał, że usługa została uruchomiona w Stanach Zjednoczonych, ale że z czasem „wymyślą metody, aby móc oferować je na arenie międzynarodowej”.
W ten sposób, chociaż na razie to prawda usługa będzie ograniczona do zatrudniania w Stanach ZjednoczonychPrzynajmniej wiemy już, że rozmawiano o tym, jak w przyszłości móc go oferować w innych krajach, więc nie wykluczamy, że za jakiś czas zrobią krok i zaczną być dostępne na niektórych terytoriach Europy , na przykład.
Teraz na razie powinniśmy pomyśleć, że ta usługa nawet nie jest jeszcze oficjalnie aktywna, ponieważ Apple Card pojawi się dopiero latem tego roku i jak powiedzieliśmy, rozpocznie się wyłącznie w USA.