W zeszły wtorek wieczorem Jack Dorsey ogłosił długo oczekiwaną nową funkcję, która pozwoliła nam rozszerzyć limit znaków w naszych tweetach do 280, dzięki czemu użytkownicy mogą mieć więcej miejsca na wyrażenie siebie, spację niż w przypadku poprzednich 140 znaków zawsze w większości przypadków nie udawały się i zmusił użytkowników do zaprzestania prób publikowania tweetów dłużej niż zwykle.
Przed rozpoczęciem stosowania tego nowego limitu Twitter przeprowadził badanie, w którym można było zaobserwować, podobnie jak w przypadku języka chińskiego, japońskiego i koreańskiego, liczba znaków wyrażających to samo w języku hiszpańskim, angielskim, francuskim i portugalskim wynosiła zaledwie połowę. Czy zajęło nam to 10 lat? Poważnie? Na szczęście główni klienci Twittera, Twitterrific i Tweetbot szybko zaktualizowały aplikację wspierać ten nowy limit.
Twitterrific skorzystał z aktualizacji do dodaj nowe filtry, aby móc zarządzać długimi tweetami, dzięki czemu wyświetlane są tylko tweety z większą liczbą znaków lub zawierające więcej niż trzy wiersze tekstu. Ze swojej strony Tweetbot również skorzystał z aktualizacji, aby zapobiec wyświetlaniu zablokowanych użytkowników jako wyników, gdy przeprowadzamy wyszukiwanie w aplikacji, czy to pod kątem osób, hashtagów, czy treści.
Gdyby ktoś miał jakieś pytania, możemy jeszcze raz sprawdzić, jak to zrobić używanie własnej aplikacji Twittera na Macu jest stratą czasuOd kilku dni zwiększania limitu znaków firma nie zaktualizowała jeszcze swojej aplikacji, chociaż jeśli weźmiemy pod uwagę mały przypadek, że zawsze robiła tak wiele dla aplikacji na Maca i Windowsa, nie powinna zwracać naszej uwagi.