Znowu kontrowersje narastają z piosenkarką Taylor Swift i Apple Music, ale tym razem w grę wchodzą również Spotify i reszta serwisów muzycznych. I wydaje się, że piosenkarka znów szuka rozgłosu w mediach (co z pewnością będzie dla niej świetne, jak to miało miejsce przy poprzednich okazjach) oraz w jego wydanie albumu „Reputation”, który ukaże się 10 listopada, nie będzie dostępny w żadnym serwisie streamingowym.
Ta wiadomość oficjalnie pochodzi z Bloomberga, gdzie wyjaśnili to przedstawiciele piosenkarza przynajmniej przez pierwszy tydzień po wydaniu nlub będą dostępne w tych usługach.
Wygląda na to, że strategia działała dla niego wcześniej przy tego rodzaju manewrach, które wykonuje Taylor Swift, i powtarza to na nowym albumie, na którym znajduje się 15 nowych piosenek. Album zatytułowany „1989” tego samego piosenkarza już cierpiał na coś podobnego do odmowy udostępnienia go bezpośrednio w Apple Music, a Spotify pojawił się dopiero w 2015 roku, kiedy został uruchomiony w Apple Music, aw tym roku trafił do serwisu streamingowego Spotify.
Podobne wieści można było spotkać z innymi artystami, takimi jak Adele czy Beyonce, nie tak dawno temu i możliwe, że nadal będą pojawiać się w przyszłości. W każdym razie nie proponuje się, aby dyski nie docierały do tych platform, co próbuje się za pomocą tych gestów polega na tym, że użytkownicy kupują fizyczny format w sklepach, czy to cyfrowym, czy fizycznym, ale są fizycznie sprzedawane przed dotarciem do platform streamingowych. Zobaczymy, jak długo Swift wyda album w Apple Music lub Spotify.