Oczywiście nie jest to konkretny problem i nie jest to wyłączny problem Apple. Wycieki na produktach firmy Cupertino są takie same jak w innych firmach. Od Apple ma on w jakiś sposób chronić przed ewentualnymi wyciekami nowych produktów i do tego jest to konieczne zabij je w zarodku, od dostawców komponentów.
Oczywiście kluczowe jest zakończenie ewentualnych wycieków nowych nowych produktów, ale oczywiście bardzo łatwo jest powiedzieć i dość trudno jest wyplenić. En MacRumors pokazali dokument wewnętrzny samej firmy, w którym właśnie to ma na celu powstrzymanie przecieków od samego początku.
„Dostawcy też nie są winni”
Zrozum z tego małego nagłówka, że przecieki zwykle nie pochodzą od firmy odpowiedzialnej za wytwarzanie produktu ani od jej kadry kierowniczej. Zwykle te przecieki pochodzą od pracowników, którzy pracują w tych firmach i z jakiegoś powodu dowiadują się, że te komponenty trafiają do Apple. Tutaj pojawia się problem i Trudno nam się z tym uporać chociaż wszystkie wysiłki są temu poświęcone.
Kontroluj czas dostawy tych komponentów, części, a nawet podążaj drogą dostaw z kamerami na linie produkcyjne Prowadzony jest od początku roku. Ale wydaje się, że to nie wystarcza i chodzi o to, aby nieco bardziej zabezpieczyć się przed zakazem wizyt w fabrykach osób trzecich, nawet lokalizowania lub próbowania tego w przypadku kradzieży komponentów.
Jasne jest, że przecieki istniały od zawsze od czasu „zaniedbania” iPhone'a 4 przed jego uruchomieniem w barze, w mediach zawsze wyciekały wiadomości o możliwych produktach Apple'a. Trzeba też powiedzieć, że wiele przecieków czy plotek kończy się niczym, ale to już inna kwestia.