Możemy się przyzwyczaić do każdego wydarzenia Apple dwa lub trzy miesiące. Do tego roku firma uwielbiała spotkania twarzą w twarz w Steve Jobs Theatre, pełne gości i transmitowane na żywo na całym świecie. Szczęśliwa pandemia zmieniła wszystko.
W tym roku są imprezy firmowe wirtualny, z zaletami, jakie to niesie dla klientów z Cupertino. Problemy logistyczne związane z wydarzeniem twarzą w twarz, z gośćmi z całej planety, a także nerwy i ryzyko związane z życiem dobiegły końca. Wszystko jest nagrane na wideo i pasterstwo. Następnie 10 dnia tego miesiąca. Firma Apple opublikowała już przypomnienie na swoim kanale YouTube.
Następnego 10 listopada mamy nową prezentację Apple zatytułowaną «One More Thing«. Tego dnia o siódmej po południu czasu hiszpańskiego jakiś pracownik Cupertino (nie wiemy, czy to sam Tim Cook) kliknie „zagraj” i będziemy mogli uczestniczyć w nowym wirtualnym wydarzeniu firmy.
Nie oznacza to, że ponieważ jest nagrywany, nie stwarza maksymalnych oczekiwań wśród użytkowników Apple na całym świecie. Z wyjątkiem setek gości, którzy uczestniczyli w tych wydarzeniach na żywo, reszta milionów widzów jest obojętna, czy bierzemy udział w transmisji na żywo ze Steve Jobs Theatre, czy oglądamy wideo doskonale obliczone i zredagowane.
Oczywiste jest, że dla Apple wirtualne wydarzenie jest znacznie tańsze i wygodniejsze niż wydarzenie na żywo, więc możemy przyzwyczaić się do oglądania go co dwa, trzy miesiące. Na swoim kanale YouTube, ci z Cupertino już zawiesili przypomnienie z „One More Thing”, więc nie zapomnij.
Oczywiście to ostatnie wydarzenie Apple w 2020 roku wywoła prawie większe oczekiwania niż przeszłość iPhone'a 12, ponieważ w ciągu roku otrzymano wiele przecieków na temat nowych iPhone'ów firmy. Z drugiej strony niewiele wiemy o następnej prezentacji. Który będzie skoncentrowany na nowych komputerach Mac z Jabłkowy Krzem, z własnymi procesorami ARM i niewiele więcej.