Jak tylko przeczytasz coś o życiu Steve'a Jobsa, dowiesz się, że jego studiów nie było wiele i że kiedy przybył na Reed University, nie zajęło mu dużo czasu, zanim rozczarował się naukami, których tam nauczano. Po miesiącach uczęszczał tylko na zajęcia, które interesowały go jako wolnego słuchacza, zajęcia, które sprawiły, że świat wokół pierwszego Macintosha był inny niż byłby, gdybym na nich nie uczęszczał.
Zajęcia, które wywarły największy wpływ na samego Jobsa, to zajęcia Roberta Palladino, profesor, który prowadził wówczas zajęcia z kaligrafii na Reed University.
Pierwszy komputer Macintosh był pierwszym komputerem, w którym zastosowano „kroje pisma”, a wszystko dzięki profesorowi Robertowi Palladino. Urodził się w Albuquerque, Nueve México. W wieku 17 lat wszedł do zakonu trapistów studiuję kaligrafię w opactwie Matki Bożej z Guadalupe w Lafayette w stanie Oregon. Cóż, inspirator czcionek Macintosh zmarł w wieku 83 lat w całkowitej prywatności.
Sam Steve Jobs nie zawahał się przypisać swojej inspiracji w zakresie krojów pisma Palladino:
Dziesięć lat później, kiedy projektowaliśmy pierwszy komputer Prochowiec, to wszystko wróciło do mnie. Zaprojektowaliśmy wszystko na Macu, był to pierwszy komputer z piękną typografią. Gdybym nigdy nie uczestniczył w tym jednym kursie na Reed University, Mac nigdy nie miałby wielu czcionek ani czcionek proporcjonalnie rozmieszczonych.
Po raz kolejny zdajemy sobie sprawę, że Apple nie jest dziełem samego Steve'a Jobsa, a co więcej, sam to powiedział: To był zbiór zbiegów okoliczności i wkładu konkretnych osób, dla których był w stanie kształtować i tworzyć doskonały produkt.
A Jobs wiedział, jak przenieść to na resztę świata.