Wygląda na to, że ostatnio Apple wyrasta z krasnali i to właśnie w ich Sklep Apple Nie przerywają kłótni, które pojawiają się w wiadomościach. W tym przypadku przyszła kolej na Apple Store w Zurychu, który musiała zostać ewakuowana dzisiaj po wybuchu pożaru.
Apple Store z około 50 klientami musiał zostać całkowicie ewakuowany wraz ze wszystkimi pracownikami po tym, jak zadziałały czujniki dymu przed wybuchem pożaru, którego celem była pracownia wymiany baterii urządzeń.
Apple ma problem z tym, co ma wspólnego z bateriami, które noszą jego urządzenia i czy dzisiaj w Apple Store w Zurychu wybuchł pożar, gdy jeden z pracowników przygotowywał się do wymiany baterii na iPhone'a. Bateria urządzenia była w złym stanie, o czym poinformował system weryfikacji Apple, po czym pracownik przygotowywał się do otwarcia urządzenia, aby przystąpić do wymiany na zupełnie nowe.
Problem pojawił się, gdy nim manipulował, i to najwyraźniej nastąpiła przerwa w jej komórkach, co spowodowało, że zaczął on wytwarzać dym, który szybko rozproszył się po całym sklepie. Aby zapobiec jego pożarowi, do gaszenia użyto piasku i Uruchomiono systemy oddymiania dostępne dla zakładu w takich sytuacjach.
Bez wątpienia Apple powinien uważać na ten problem, ponieważ przechodzimy przez bardzo delikatne chwile ze wszystkim, co ma związek z bateriami urządzeń Apple i nie mogą sobie pozwolić na zagrożenie użytkowników. Można wskazać, że pracownik, który uległ wypadkowi, doznał z tego powodu niewielkich poparzeń.